Zespół
czterech indywidualności. I muzyka, która na zawsze zmieniła
oblicze kultury popularnej. To trochę dziwne uczucie, kiedy chodzi
się po chodnikach i ulicach, gdzie wcześniej rodziła się przyjaźń
duetu kompozytorskiego Lennon-McCartney. Zwyczajni ludzie wśród
przeciętnych osiedli. Ich drogi przypadkowo się krzyżują. Stojąc tu, gdzieś pomiędzy domem rodziców Paula McCartneya i willą
ciotki Johna Lennona, zastanawiam się jakie dziwne siły się do tego
przyczyniły. Jaka tajemnicza iskra to rozpaliła. A kiedy skład dopełnili George Harrison i Ringo Starr, wszystko zaczęło się kręcić.
Teraz ścieżki, które historię tę poukładały, wróciły do swojej
zwykłości. Natomiast pamięć o tych miejscach tkwi w tekstach
wielkiej czwórki z Liverpoolu. The Beatles.